Z mapy polskiego fintechu dowiedzieliśmy się, że niekwestionowaną stolicą sektora jest Warszawa. A jak jest poza naszym krajem?
Z tego wpisu dowiesz się:
- Na jakie miasta – niekoniecznie znane – warto zwracać uwagę w kontekście fintechu.
- Gdzie powstaje najwięcej firm, dzięki którym płacimy różnymi walutami bez dodatkowych kosztów, poprzez telefon lub skan twarzy. Dokonując płatności w ciągu kilku sekund albo miesiące od wykonania transakcji.
- Stolice świata finansowego, jak Nowy Jork, Frankfurt czy Singapur, nie zawsze pokrywają się ze stolicami świata fintechu, skupiającego nowoczesne firmy technologiczne tworzące rozwiązania przyszłości.
- Raport „Mapa światowego fintechu” przeczytasz też na Enterie.com w języku angielskim!
PR dla Fintechów – Poznaj Profeinę!
Cenny rynek fintech
Rynek fintech do 2022 roku będzie wart blisko 310 mld dolarów, twierdzą autorzy „FinTech Global Market Report 2020”. Według raportu KBV Research sam rynek pożyczek cyfrowych (Digital Lending) na świecie będzie wart 11,6 mld dolarów do 2025 roku.
Jeśli chodzi o kontynenty, stolicą fintechu jest Ameryka Północna i Południowa, gdzie w marcu 2019 roku istniało blisko 5,8 tys. fintechów. Obszar EMEA (Europa, Afryka, Bliski Wschód) miała takich firm 3,5 tys., a APAC (Azja, Pacyfik) 2,8 tys.
A jakie miasta i obszary są centrami fintechu na świecie, w Europie i w Polsce?
Spory o miano „stolicy” fintechu – naturalnie – trwają:
Good Evening London, from SF, the ACTUAL #Fintech capital of the world 🙂 https://t.co/7AicBqIIeE
— Mask Wearing Fintech Geek Dion Lisle (@dionlisle) January 20, 2020
Jak powstała „Mapa światowego fintechu”?
Posłużyliśmy się kilkunastoma raportami o rynku fintechu. Prześwietliliśmy szereg list „top 10”, „top 50” czy „top 100” fintechów, przygotowanych przez Forbes czy Financial Times. Sprawdziliśmy lokalne „mapy fintechu” – czyli raporty takie jak „Mapa Polskiego Fintechu” Fundacji Fintech Poland. Swoje odpowiedniki mają choćby w Szwajcarii czy Singapurze.
Pozwoliło to stworzyć mapę, która pokazuje rozmieszczenie fintechów oraz pewne trendy – czasem spowodowane zupełnie prozaicznymi powodami, jak zbyt drogie koszty najmu czy trudność w dotarciu do kadry specjalistów.
W innych sytuacjach chodzi o zawiłe kwestie prawne, geopolityczne bądź uwarunkowania społeczne – np. odsetek osób posiadających smartfony, nieposiadających dostępu do tradycyjnej bankowości czy liczba mikroprzedsiębiorstw.
? Ameryka
W USA znajduje się 22 ze 100 największych fintechów wg platformy Crunchbase.
Miastami, które kojarzą się jako te wiodące prym w branży finansowej i technologicznej są oczywiście Nowy Jork i San Francisco. To trafne przypuszczenia, ale nie tylko tam „robi się” fintechy.
Miejscami walczącymi o prym w dziedzinie fintechów są też Atlanta, Charlotte, Austin czy Boulder. Stosują liczne zachęty, aby takie firmy rozwijać właśnie u nich.
Atlanta i Charlote ??
Atlanta Technology Village jest czwartym co do wielkości centrum technologicznym w USA. W Charlotte założono program akceleracyjny Queen City Fintech, który oferuje szkolenia, spotkania z topowymi firmami regionu oraz ulgi na start. Miasto z Karoliny Północnej chwali się niskimi kosztami życia, przyciągając nowych przedsiębiorców.
Austin
Stolica Teksasu chwali się, że jest siedzibą ponad 130 fintechów. Firm technologicznych w Austin jest jeszcze więcej – ok. 6 tys. Odpowiadają za 13,6 proc. zatrudnienia (to dwukrotnie więcej niż średnia dla całych Stanów Zjednoczonych).
Boulder i Denver
Jeszcze wyższy procent zawodów finansowych (15 proc.) odnotowują miasta w Kolorado: Boulder i Denver, coraz częściej określane jako “Wall Street Zachodu”. Wabikiem dla fintechów są m.in. najniższe w całym kraju podatki od dochodów (4,63 proc. za corporate income tax rate).
Władze Kolorado twierdzą, że dzięki silnemu sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw (ponad 600 tys. MŚP, stanowiących 99,5 proc. wszystkich firm) fintechy znajdują niszę w zapewnieniu tym firmom innowacyjnych rozwiązań ubezpieczeniowych, płatniczych, pożyczkowych czy księgowych.
Nowy Jork i San Francisco
Jednak jeśli chodzi o sumę finansowania, San Francisco jest niekwestionowaną fintechową stolicą Stanów Zjednoczonych. Lokalne firmy zebrały od funduszy ponad 13 mld dolarów. Miasto zwyciężyło (awansując aż o 11 pozycji) w najnowszym rankingu “The Global Fintech Index 2020”.
– Choć Nowy Jork nie może pochwalić się tyloma fintechowymi unicornami, co San Francisco, to miasto ma jedną niekwestionowaną przewagę, która nie pozwala opuścić jej czołowych miejsc we wszystkich możliwych rankingach. Jest finansową stolicą świata. A fintechy siłą rzeczy muszą współpracować z regulatorami rynku, instytucjami finansowymi czy bankami – mówi Szymon Fiecek, członek zarządu Comperia.pl. S.A.
W USA te same schematy, co w Polsce
Działają tu te same schematy, co w Polsce: zgodnie z opublikowaną w czerwcu Mapą Polskiego Fintechu, 56,3 procent firm z tego sektorze ma swoją siedzibę w Warszawie.
– Od 2011 roku jesteśmy notowaną na warszawskiej giełdzie spółką, co z czysto praktycznych względów jest kolejnym powodem na rozwijanie firmy w Warszawie – mówi Fiecek, dodając, że Comperia współpracuje z 36 instytucjami finansowymi, w tym 17 bankami.
– Tak się składa, że prawie wszystkie z nich znajdują się w Warszawie. Mając swoją siedzibę w tym samym mieście, co nasi partnerzy, oszczędzamy dużo czasu. Działają tu dokładnie te same, pragmatyczne mechanizmy, co w Stanach Zjednoczonych czy zachodniej Europie – tłumaczy Fiecek.
Obserwacje potwierdza Tomasz Sękalski, zwracając uwagę na to, że już nie tylko miasto, ale nawet konkretny adres siedziby ma znaczenie: – Niedawno doradzałem globalnemu startupowi finansowemu, który chciał wejść na polski rynek. Nie było dnia bez odwiedzin ważnych interesariuszy. Większość z nich rezydowało w okolicach Ronda Daszyńskiego – śmieje się Sękalski, ekspert bankowy i fintechowy.
– Spotkań było tak dużo, że zastanawialiśmy się, czy naszej siedziby nie przenieść z warszawskiej Starówki właśnie tam. Dałoby to realną oszczędność czasu. Tak samo jest w Nowym Jorku, gdzie większość interesariuszy rozlokowało się na południowym cypelku Manhattanu, wokół Wall Street i World Trade Center – mówi.
NY za drogi dla fintechów?
Ale Nowy Jork dla wielu firm finansowo technologicznych – nie tylko tych startupowych – stał się po prostu za drogi. Dlatego wyprowadzają się do wspomnianych wyżej amerykańskich miast (gdyż jednak miarą sukcesu fintechu jest też to, czy udało mu się zaistnieć w USA) lub do dzielnic coraz dalszych od Manhattanu.
Curve wybiera Brooklyn
Tak zrobił brytyjski fintech Curve, który w amerykańskiej centrali planuje zatrudnić 185 pracowników. Zachęcony niższymi cenami i lokalnym wsparciem (m.in. podatkowym) opiewającym na 8,3 mln dolarów, zdecydował się na Brooklyn.
Ameryka Południowa
W Ameryce Środkowej i Południowej warto śledzić fintechową scenę Sao Paulo (Brazylia), Buenos Aires (Argentyna) i Mexico City, stolicę Meksyku.
? Azja i Australia
Trzy cenione instytucje badawcze (Cambridge University, Zhejiang University i Sinai Labs) przeprowadziły badanie mające orzec, które miasta rzeczywiście są stolicami fintechu. Autorzy raportu doszli do wniosków zupełnie innych, niż ci z raportu Crunchbase. Stwierdzili, że cztery z siedmiu takich miast znajdują się w Chinach – są to Pekin (pierwsza pozycja), Szanghaj, Hangzhou i Shenzhen (pozycje 5-7). Stworzono też trzy grupy miast:
- wspomniane stolice (Global Fintech Hubs), których wyodrębniono 7;
- regionalne centra (Regional Fintech Hubs), kolejne 30 miast;
- szybko wzrastające rynki (Emerging Fintech Hubs), do których zakwalifikowała się Warszawa.
Pod uwagę wzięto liczbę fintechów i firmy przekraczające wycenę 1 mld dolarów, regulacje prawne oraz ekosystem.
Pekin ??
Nic dziwnego, że Azja rządzi światem finansów i technologii. W samym Pekinie znajduje się 58 czołowych fintechów (takich jak JD Finance, Du Xiaoman Financial czy Qudian), które łącznie otrzymały finansowanie na poziomie ponad 21 mld dolarów.
Rocznie tamtejsze firmy zgłaszają 186 tys. patentów.
Shenzhen
Pozostałe wiodące fintechowy prym nie są szerzej znane w Polsce. Ale to ważne ośrodki. Shenzhen ma np. świetne położenie – pomiędzy Hong Kongiem a Chinami.
Tam znajduje się ważna giełda, tam swoje centrale mają Huawei i Tencent – międzynarodowy holding technologiczno-inwestycyjny, pośrednio stojący m.in. za takimi grami komputerowymi, jak League of Legends.
Tego typu korporacje mogą czerpać z pomysłów i rozwiązań lokalnych fintechów.
Hangzhou
10-milionowemu miastu Hangzhou nie wystarcza już to, że jest siedzibą Alibaby i PingPong-a (platformy płatniczej współpracującej z Amazonem, Ebayem czy Shopify, odpowiadającej za globalne przelewy na kwotę 100 mln dolarów dziennie).
Włodarze Hangzhou Zapowiedzieli zbudowanie pierwszej stricte fintechowej strefy.
Do 2025 roku na 4,4 tys. km kwadratowych swoją siedzibę ma tam mieć 200 tego typu firm, w tym 10 z wyceną ponad 1 mld dolarów. To się nazywa rozmach.
Szanghaj
Podobne mocarstwowe plany – ogłoszone całkiem niedawno, w styczniu 2020 r. – snuje Szanghaj. W tym mieście we wschodnich Chinach już teraz branża finansowa generuje 17 proc. lokalnego PKB.
TOP 10 do bacznej obserwacji
Warto też przyglądać się rozwojowi miast takich, jak:
- Guangzhou (Chiny),
- Hongkong,
- Manila (Filipiny),
- Mumbai i Bangalore (Indie),
- Bangok (Tajlandia),
- Kuala Lumpur (Malezja),
- Dżakarta (Indonezja),
- a w Australii Sydney i Melbourne.
? Afryka
Ze względu na liczne ograniczenia Afryka wciąż czeka na swoją kolej – ale nie bezczynnie. Według raportu “Global Fintech Hub Report” tylko dwa na 30 miast-centrów fintechowych, znajduje się w Afryce, a według “Global Fintech Rankings 2020” – sześć na 100 miast.
Kontynentowi warto się jednak bacznie przyglądać. Pewne kraje są wręcz predestynowane do tego, aby w pewnym momencie “przejąć pałeczkę”. Wedle danych Banku Światowego trzy największe ekonomie afrykańskie – Nigeria, Angola i RPA – odgrywają ważną rolę w budowaniu gospodarki całej Afryki. Właśnie tam coraz prężniej rozwijają się też fintechy.
Lagos ??
Pierwszy z wymienionych krajów jest jednym z najmłodszych społeczeństw, a łącznie ma 202 mln mieszkańców.
Notuje też ogromną liczba mikro, małych i średnich przedsiębiorstw – mowa o 37 mln MŚP, stanowiących 90 proc. wszystkich firm i tworzących 80 proc. miejsc pracy.
Do tego 40 proc. populacji nie ma dostępu do tradycyjnych usług bankowych. Takie otoczenie biznesowe zawsze wspiera powstawanie fintechów.
Nie brakuje jednak wyzwań: blisko co trzeci Nigeryjczyk nie ma dowodu osobistego; do internetu ma dostęp 55,6 mln osób. Naturalną stolicą tamtejszej sceny finansów i technologii jest stolica kraju – Lagos.
Nairobi ??
Lagos w rozwinięciu fintechowego ekosystemu wyprzedzają tylko dwa miasta: kenijskie Nairobi oraz Cape Town w RPA.
W Kenii 90-95 proc. mieszkańców ma dostęp do telefonu komórkowego, nie dziwi więc, że w stolicy powstały takie startupy, jak BitPesa (kryptowaluta), Alternative Circle i UbaPesa (pożyczki online) – bazują na wykorzystaniu smartfonów.
Cape Town ??
Południowa Afryka wprowadza wiele praw, które mają ułatwić pracę fintechom. Dotychczas silni reprezentanci z tego sektora w Cape Town to JUMO, Yoco, Zoona, Fundamo.
Piaskownice regulacyjnie, grupy robocze oraz specjalne fundusze uruchomione przez Bank Rezerwy RPA mają wspomóc powstawanie kolejnych.
? Europa
Londyn, a potem długo, długo nic. W wielkim uproszczeniu właśnie tak można opisać obecność (największych) fintechów w Europie.
Bath i Bristol ??
Ale to tylko część prawdy, bo nawet na lokalnym rynku Londynowi po piętach depcze choćby Bath i Bristol.
Przeważają tam firmy nieco młodsze, średnio 3-letnie (czyli właściwie startupy fintechowe). Na zachodzie Anglii istnieje 107 fintechów, zatrudniając 3,4 tys. osób.
– Zachodnia Anglia jest dynamicznym hubem innowacji w zakresie profesjonalnych usług. FinTech łączy talenty naszego regionu, aby zrewolucjonizować sposób działania całego sektora – mówi Tim Bowles, burmistrz Zachodniej Anglii (w której centrami są m.in. Bath i Brystol).
Bath | ©Michael D. Beckwith, Unsplash
Ciekawe, jak na cały brytyjski rynek wpłynie Brexit – póki co z kraju wycofał się fintech posiadający uprawnienia bankowe, N26.
Londyn
To, czym wygrywa Londyn, to te największe i najlepiej dofinansowanie fintechy. Z najnowszej listy topowych europejskich firm tego typu (portal Sifted przygotował ją wraz z Financial Times i Dealroom.co na podstawie wycen) wynika, że aż 68 na 153 ma swoją siedzibę w Londynie. Dla porównaniu:
- w Paryżu: 14,
- w Sztokholmie: 5,
- a w Warszawie: 2.
Oczywiście pod uwagę trzeba wziąć, kto dany raport przygotowuje. W bliźniaczym zestawieniu przygotowanym przez amerykański Forbes, do top 50 zakwalifikowała się tylko jedna spółka fintechowa spoza USA (był to londyński TransferWise).
Berlin ??
15 topowych europejskich fintechów powstało w Berlinie – w tym chyba najbardziej znany, wspomniany już N26. To de facto bank w smartfonie, którego wartość oceniana jest na blisko 3,2 mld euro.
Ostatnio w tym mieście w kontekście fintechów głośniej się mówi o spektakularnej porażce Wirecard niż potencjalnych wzrostach całej branży.
Europejskie TOP 20 miast dla fintechów
Kolejne miasta (prócz wymienionych wyżej), z którymi trzeba się liczyć, to – bez niespodzianek:
- Amsterdam,
- Zurych,
- Dublin,
- Tel Aviv.
Za regionalne centra fintech uznaje się też (prócz Warszawy) m.in.
- Barcelonę,
- Genewę,
- Brukselę,
- Mediolan,
- Wilno,
- Sankt Petersburg,
- Moskwę.
Dlaczego stolice finansowe niekoniecznie stają się stolicami fintechów?
Fintechy zazwyczaj najlepiej rozwijają się w dużych ośrodkach miejskich, stanowiących też zagłębie tradycyjnej bankowości.
Istnieją jednak wyjątki, bo takimi miastami są niewątpliwie Frankfurt nad Menem czy Madryt, które nie mają jednak zbyt silnego zaplecza fintechowego. W tych przypadkach ważniejszy wydaje się wybór nieco tańszych lokalizacji z silnymi ekosystemami startupowymi i bliskością ośrodków akademickich, gwarantujących dopływ świeżej krwi do fintechów.
Michał Rakowski – zarządzający międzynarodową siecią agencji PR Enterie. Ekspert ds. komunikacji w Profeinie, która specjalizuje się we wprowadzaniu na rynek oraz obsłudze fintechów. W swoim portfolio ma takie firmy i marki z sektora, jak Autopay, Blue Media, banqUP, Comperia.pl, SPOKO (kiedyś Pay Ukraine), SMEO, WorldRemit.
Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, na której jest obecnie gościnnym wykładowcą.
Przeczytaj rozwinięty raport w języku angielskim: „Global Fintech Map”.
Fintech PR – przeczytaj Case Study:
PR dla fintechu. Jak wypromować nowy podmiot na rynku [CASE STUDY SMEO]